|
W Japonii panuje moda na zdjęcia Purikura – zbiorowe fotografie robione w specjalnych maszynach po imprezach i wspólnych spotkaniach. Bianka Patricia postanowiła w maszynie purikura fotografować się solo. Jej autoportrety oglądać można od dziś w ulicznej galerii Szewska Pasja.
Bianka Patricia urodziła się we Wrocławiu. Sztukę studiowała w Niemczech. Specjalizuje się w nowych mediach. Wyjechała na stypendium studenckie do Japonii, gdzie właśnie spotkała się z nieznanym w Europie fenomenem purikura.
Japończycy robią sobie tego typu fotografie po imprezach, spotkaniach i towarzyskich eskapadach.
„Po ich wykonaniu, wspólnie się je opisuje, dekoruje, często dodaje osobisty komentarz. W kabinie automatu znajduje się również monitor, który pokazuje pozy, ruchy, kolorystyczne nastroje, także tematy możliwych zdjęć. Animację podgrzewa głośna muzyka, wyświetlane sugestywne fotografie innych osób oraz towarzyszący temu nieustannie wykrzykujący przeróżne wezwania żeński głos. To wszystko naraz rozgrywa się w ciągu kilku minut, a czas dyktuje maszyna „Purikura“. Rezultatem wspólnej akcji są malutkie zdjęcia (mniej więcej 1,5 x 3 cm), które rozdaje się między przyjaciółmi. Nalepiają je oni na telefony komórkowe, lodówki, portfele i tym podobne przedmioty codziennego użytku. Istnieją nawet specjalne albumy do zbiorów takich zdjęć. Cały ten proces jest zawsze grupowym, doświadczeniem kolektywu oraz potwierdzeniem ich wzajemnych relacji” – tłumaczy zjawisko purikura artystka.
- Bianka decydując się na solowe zdjęcia w maszynie purikura zaskoczyła Japończyków. Oni tego nie robią – opowiada Ewa Kaszewska, kurator wystawy. – Purikura jest wydarzeniem grupowym. Bianka pozując solo w maszynie poszukuje swojej tożsamości filtrując własne doświadczenia przez japońską kulturę i estetykę.
W projekcie pomagały jej przypadkowe osoby, które wybrały się do maszyny purikura. Z fotografii o wielkości znaczków pocztowych powstała siedmioczęściowa seria dużych prac, które zobaczymy przy ul.Szewskiej. (...)
|